Najczęściej spotykane awarie nowoczesnych silników benzynowych

Jak to się dzieje, że współczesne silniki benzynowe stały się bardzo awaryjne, a samochodów, na których silnik można liczyć w każdej sytuacji znajduje się jak na lekarstwo?

Współczesne jednostki napędowe producenci przeładowali elektroniką oraz zaawansowanymi technologicznie rozwiązaniami. Okazało się to pułapką dla nabywców i użytkowników, którzy za nawet niewielkie naprawy muszą płacić niebagatelne kwoty. Spowodowało to również wzrost awaryjności, co wcale nie dziwi, zważywszy na fakt, jak wiele zależy w dzisiejszym silniku samochodowym od elektroniki.

Co się często psuje w silnikach benzynowych?

Najczęściej spotykaną usterką jest na pewno uszkodzenie turbosprężarki, zwłaszcza, że producenci wyposażają dziś auta w turbosprężarki ze zmienną geometrią łopatek i układy podwójnego doładowania. Ryzyko wystąpienia awarii potęguje fakt wtłoczenia do komory spalania większej ilości dodatkowego powietrza. Turbosprężarki najczęściej kończą swój żywot po 150 do 250 tysiącach kilometrów, co uzależnione jest od warunków eksploatacji. Na nową trzeba wydać od 5 tysięcy, a regenerowaną od 2 tysięcy złotych. Inną, dosyć często spotykaną awarią współczesnych silników, jest spowodowane podawaniem zbyt ubogiej mieszanki, pękanie tłoków silnika. Pęknięty tłok, to generalny remont silnika i koszt tysięcy złotych.

Uszczelka pod głowicą oraz rozrząd – koszt naprawy absurdalnie wysoki

Przegrzać blok silnika, zbudowanego z lekkiego materiału a równocześnie pracującego w ekstremalnych warunkach, to nic trudnego. Wystarczy niewielka awaria układu chłodzenia i mamy problem z wypaloną uszczelką pod głowicą. A to już poważny remont, kosztujący kilka tysięcy złotych. Należy uważać na pojawienie się oleju w płynie chłodzącym i bulgotanie płynu w zbiorniczku wyrównawczym. Głośna praca silnika po rozruchu świadczy zaś o awarii wariatora zmiennych faz rozrządu, który odpowiada za zmianę parametrów pracy rozrządu. Niestety, nie jest to element przesadnie trwały ani tani. Rozwiązaniem, które miało być wieczne, było wprowadzenie łańcuchów rozrządu. Niestety, niskiej jakości stal, z jakiej są wykonane dzisiejsze łańcuchy, powoduje, że zaczynają hałasować po maksymalnie 50 tysiącach kilometrów. Objawem rozciągniętego łańcucha jest metaliczny dźwięk podczas odpalania silnika benzynowego. Wymiana łańcucha to wydatek nawet kilku tysięcy złotych, ale uchroni właściciela przed generalnym remontem silnika, który może być efektem przeskoczenia napędu o ząbek lub zerwania się łańcucha.

Bezpośredni wtrysk – miało być pięknie, wyszło jak zwykle ….

Inną awarią, która może nieźle dać popalić kieszeni właściciela, jest we współczesnym benzyniaku zapchanie wtryskiwaczy przy bezpośrednim wtrysku paliwa. Z jednej strony mamy obniżone spalanie i większą efektywność, z drugiej – wysoką awaryjność. Niestety, pozostawiająca wiele do życzenia jakość paliwa ma wpływ na awaryjność tych delikatnych elementów, łącząc ich uszkodzenie bardzo często z uszkodzeniem pompy paliwa. Na głowicy zaś i zaworach zbiera się nagar, który, nie usunięty w porę, musi być mechanicznie oczyszczony, co generuje koszty bardzo zbliżone do kosztów naprawy uszczelki pod głowicą.

Nie do końca trwałe koła dwumasowe i delikatne cewki zapłonowe …

Występujące we wszystkich nowoczesnych silnikach benzynowych cewki zapłonowe pozostawiają wiele do życzenia, jeśli chodzi o ich trwałość. Do ich uszkodzeń przyczynia się wilgotność, błędy montażowe, złego stanu przewodów zapłonowych. Silniki benzynowe są również wyposażone, podobnie jak silniki wysokoprężne, w z założenia niezwykle trwałe, koła dwumasowe. Jak to często bywa, założenia projektantów, założeniami, a życie życiem. Życie pokazało, że duże obciążenia nowoczesnych silników, duża ilość drgań, które należało, wg konstruktorów wytłumić, stosując w tym celu koło dwumasowe. Jego żywotność, jak się jednak okazało, nie jest wyjątkowo długa, natomiast koszt naprawy jest wyjątkowo duży.

Wygląda na to, że kupując za niemałe przecież pieniądze używanego, nowoczesnego benzyniaka, musimy liczyć się z tym, że naprawy nie będą należały do tanich. Może więc zdarzyć się tak, że wydając oszczędności ostatnich lat na upragnione auto, skończymy z długami za naprawy…