Śmiertelne nieśmiertelne lampy LED

Jak wiele z założeń producentów. lampy LED miały być wieczne. Producenci, wierząc w nieśmiertelność swoich rozwiązań, nie uwzględnili nawet procedury naprawy. Jedynym, zalecanym przez nich rozwiązaniem jest wymiana całościowa danego elementu. Tak stało się reflektorami LEDowymi, które, w idealnych, laboratoryjnych warunkach mogą świecić się kilka tysięcy godzin.

Niestety, lampy narażone na wilgoć, ciągłe zmiany temperatury i nieustanne wstrząsy ulegają awariom, z których najczęściej spotyka się przepalone diody lub zniszczone układy scalone. Działają ostatecznie w innych warunkach, bardziej ekstremalnych od laboratorium.

Równocześnie, wielu producentów nie uwzględniło w swoich projektach właściwego odprowadzenia ciepła od palącej się diody, która, po pierwsze, jest ogromnym źródłem ciepła, a po drugie, bardzo nie lubi wysokich temperatur.

Najgorsze jednak, że wymiana lamp LEDowych w aucie to bardzo kosztowna sprawa. Najtańsze zamienniki to koszt kilkuset złotych, a oryginalne lampy mogą kosztować kilka tysięcy złotych. A kończą się czasem awet po dwóch czy trzech latach użytkowania.

Okazuje się, że można jednak takie lampy regenerować. Jest jednak kilka “ale”. Po pierwsze, taką lampę, która jest nierozbieralna, trzeba przeciąć. Wylutować i wymienić przepaloną diodę, wymienić i zaprogramować element sterujący, naprawić szwankujące układy scalone. Słowem, dokonać niezbędnych napraw. Diody muszą zostać tak dobrane, by nie odbiegały barwą światła od tych, które jeszcze działają, a do tego, tak zamocowane, aby były właściwie połączone z płaszczem termicznym, odprowadzającym ciepło, co zapobiega ponownemu przepaleniu. Rozcięty klosz, trzeba ponownie skleić, co zostawia szpecące ślady na obudowie.

Nie każdą lampę da się zregenerować, gdyż nie ma możliwości jej rozcięcia bez uszkodzenia ważnych elementów. Dobra wiadomość to taka, że koszt regeneracji to ułamek kwoty, jaka jest potrzebna aby wymienić lampy na nowe.

Dobry serwis, zajmujący się regeneracją lamp LEDowych, udzieli gwarancji na przeprowadzone przez siebie naprawy. To duży atut, bo nie będziesz musiał jeździć co chwilę z tą samą awarią, a do tego, gwarancja świadczy o tym, że elektrycy w serwisie po prostu wiedzą, co robią.

Wiadomo, że sprawne reflektory to podstawa. Podstawa bezpiecznej jazdy. Widoczności dla siebie i innych. Wiadomo, że nie warto też na bezpieczeństwie oszczędzać. A jednak, mając do wyboru opcję oszczędnej naprawy tego, co nienaprawialne, a kosztowną wymianę, warto się dwa razy zastanowić, czy wydawać pieniądze na coś, co znowu podziała kilka lat.